#Oczami Niall'a
Siedziałem przy Nicole i trzymałem jej rękę. Po chwili zobaczyłem idącego Nathan'a przez korytarz. Spojrzał w stronę Nicole, gdy zobaczył mnie, nerwowo obrócił głowę i odszedł. W duszy chciałem go zabić. Czemu on nie potrafił zrozumieć, że Nicole go nie kocha? Moje rozmyślanie właśnie przerwał cichy głosik, co oznaczało że Nicole się przebudziła.
#Oczami Nicole
Obudziłam się w sali szpitalnej. Ktoś trzymał mnie za rękę, wystraszyłam się, bo mógł to być Nathan. Okazało się że to Niall, aż mi kamień z serca spadł. Zaczynam się go bać. Nie wiem co on mi może zrobić. Wstałam i zaczęłam rozmawiać z Niall'em.
~ Co się stało?- Zapytałam odkręcając butelkę wody leżącą na stoliku obok łóżka.
~ Nathan- powiedział powoli. Przypomniałam sobie wszystko.
~ Kiedy mnie wypiszą?- Zapytałam odkładając butelkę i spoglądając na komórkę. Zegar wskazywał 18:00.
~ Liam poszedł cię wypisać- powiedział siadając koło mnie na łóżku i obejmując mnie ramieniem. Pocałował mnie w czubek głowy, przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Po chwili milczenia przyszedł Liam.
~ Nicole, możesz się ubrać. Wypisałem cię- Po tych słowach momentalnie się uśmiechnęłam. Wstałam i przytuliłam go. Wzięłam te ubrania i poszłam do toalety. Gdy już wychodziłam z łazienki, natknęłam się na niego. Nathan się po prostu uśmiechnął, kucnął przy mnie i szepnął mi do ucha : "Jeszcze będziesz moja, zobaczysz. Kocham cię", i odszedł. Siedziałam na podłodze jak sparaliżowana. Postanowiłam nie mówić o tym Liam'owi ani Niall'owi bo dostali by furii. Szybko wstałam, poszłam do pokoju i wzięłam torbę.
~ Idziemy?- Zapytałam, czując że cały czas trzęsą mi się nogi.
~ Jasne, chodźmy- powiedział Liam. Wyszliśmy ze szpitala i podeszliśmy do samochodu. Do domu mieliśmy godzinę, Liam włączył radio a Niall objął mnie ramieniem. W radiu zaczęła lecieć piosenka The Wanted- 'I Found You'.
~ Liam wyłącz to!- Krzyknęłam zakrywając sobie uszy. Pośpiesznie wyłączył radio, resztę drogi przejechaliśmy bez słowa. Gdy stanęliśmy pod domem, wysiadłam z samochodu i pośpiesznie ruszyłam ku drzwiom.
~ O, hej Nicole- Powiedział z salonu Louis. Nie odpowiedziałam mu i wbiegłam po schodach na górę. Zamknęłam się w pokoju i osunęłam się po drzwiach. Dlaczego to wszystko bez mamy jest takie trudne? Dlaczego musiała odejść? Chcę żeby wróciła do nas, żeby była przy mnie w czasie mojego ślubu, żeby spędzała każdy dzień w roku z nami. Tak bardzo tego pragnęłam. Wyłączyłam telefon i położyłam się na łóżku. Po kilku próbach nieudanego snu, zasnęłam.
#Oczami Darcy.
Dzwoniłam do Nikki ale nie odbierała. Postanowiłam do niej pojechać. Przed drzwiami zadzwoniłam jeszcze raz do niej na komórkę, nadal nie odbierała. Zapukałam kilka razy i po chwili otworzył mi Harry. Miał wielkiego banana na twarzy, nie wiedziałam o co mu chodzi.
~ Hej. Jest Nicole?- Zapytałam nieco speszona jego uśmiechem. Patrzył się na mnie jak na jakąś zabawkę.
~ Jest u siebie- powiedział dając mi wolną drogę do środka. Weszłam, a on zamknął za mną drzwi. Zdjęłam buty i poszłam w stronę schodów.
~ Hej Darcy- powiedział Niall z ustami pełnymi lodów. Nie dziwiłam mu się, bo ledwo rozpoczął się rok szkolny, a nadal jest gorąco jak było we wakacje. Stanęłam już przed drzwiami jej pokoju. Zapukałam i czekałam.
~ Nicole, to ja, Darcy. Otwórz- powiedziałam sprawdzając czy drzwi są otwarte. Po chwili stania pod drzwiami jej pokoju, usłyszałam naciskaną klamkę i drzwi się otworzyły. Weszłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi. Usiadłam koło Nikki na parapecie.
~ Dlaczego on mi to zrobił?- Zapytała patrząc gdzieś w dal przez okno.
~ Nie wiem. Z miłości- Powiedziałam bardzo powoli.
~ Ale on tego nie rozumie. On nie rozumie tego że ja go nie kocham!- Prawie krzyknęła. Współczułam jej. Chciałam jej jakoś pomóc, nie mogłam. Wiedziałam , że będzie bała się go. Obiecałam sobie że jak go spotkam, to mu wszystko wygarnę.
___________________
Przepraszam że taki krótki, ale stwierdziłam że jeśli nie będziecie komentować, to zawieszę bloga albo po prostu będę rzadziej dodawała następne rozdziały :c
Niall i Nicole ♥
niedziela, 24 lutego 2013
czwartek, 21 lutego 2013
Rozdział V część I
Tą osobą był Nathan. Nie mogłam w to uwierzyć, myślałam że on jest moim najlepszym przyjacielem.
~ Nicole, proszę bądź ze mną! Dam ci dużo więcej niż on- krzyczał na całe pomieszczenie.
~ Nie rozumiesz?! Ja cię nie kocham, nie chcę być z tobą!- Krzyczałam, dławiąc się łzami. Nie mogłam uciec, nie było ucieczki. Bałam się, czekałam na cud.
#Oczami Niall'a
Nicole długo nie wychodziła, zacząłem się o nią bać.
~ Chłopaki, zaraz wrócę. Idę zobaczyć co z Nicole. Szedłem po schodach, gdy nagle zaczepiła mnie malutka dziewczynka.
~ A plosę pana? A pan moze dać mi autoglaf?- Zapytała podając mi notesik i długopis.
~ Jasne. Jak masz na imię?- Zapytałem.
~ Claire- powiedziała dumnie.
~ Proszę- podałem jej notes i odszedłem. Byłem już nie daleko szatni dziewczyn, gdy usłyszałem krzyki:
~ Nicole, proszę bądź ze mną! Dam ci dużo więcej niż on!- Od razu rozpoznałem głos Nathan'a.
~ Nie rozumiesz?! Ja cię nie kocham, nie chcę być z tobą!- Krzyczała Nicole. Dławiła się łzami. Podbiegłem do drzwi i wbiegłem do środka.
~ Niall!- Krzyknęła Upadając na ziemię.
~ Zostaw ją!- Krzyknąłem i uderzyłem go z pięści w twarz. Upadł, a ja podbiegłem do Nicole.
~ Kochanie nie płacz, już ok. Nie płacz, zadzwonię do Liam'a- Powiedziałem wybierając numer do Li.
~ Liam! Szybko przybiegnij do szatni dziewczyn! To jest ważne!- Krzyknąłem do telefonu i rozłączyłem się. Nicole zemdlała, po dwóch minutach pojawił się Liam. Zadzwonił po pogotowie i sprawdził jej puls. Po dziesięciu minutach pojawili się lekarze i wzięli Nathan'a i ją do karetki. Po kilku minutach byliśmy już w szpitalu.
______________
Sorry że taki krótki, ale jest podzielony na 3 części, więc każdy będzie taki krótki ;c Odpowiadajcie na ankietę ; d
~ Nicole, proszę bądź ze mną! Dam ci dużo więcej niż on- krzyczał na całe pomieszczenie.
~ Nie rozumiesz?! Ja cię nie kocham, nie chcę być z tobą!- Krzyczałam, dławiąc się łzami. Nie mogłam uciec, nie było ucieczki. Bałam się, czekałam na cud.
#Oczami Niall'a
Nicole długo nie wychodziła, zacząłem się o nią bać.
~ Chłopaki, zaraz wrócę. Idę zobaczyć co z Nicole. Szedłem po schodach, gdy nagle zaczepiła mnie malutka dziewczynka.
~ A plosę pana? A pan moze dać mi autoglaf?- Zapytała podając mi notesik i długopis.
~ Jasne. Jak masz na imię?- Zapytałem.
~ Claire- powiedziała dumnie.
~ Proszę- podałem jej notes i odszedłem. Byłem już nie daleko szatni dziewczyn, gdy usłyszałem krzyki:
~ Nicole, proszę bądź ze mną! Dam ci dużo więcej niż on!- Od razu rozpoznałem głos Nathan'a.
~ Nie rozumiesz?! Ja cię nie kocham, nie chcę być z tobą!- Krzyczała Nicole. Dławiła się łzami. Podbiegłem do drzwi i wbiegłem do środka.
~ Niall!- Krzyknęła Upadając na ziemię.
~ Zostaw ją!- Krzyknąłem i uderzyłem go z pięści w twarz. Upadł, a ja podbiegłem do Nicole.
~ Kochanie nie płacz, już ok. Nie płacz, zadzwonię do Liam'a- Powiedziałem wybierając numer do Li.
~ Liam! Szybko przybiegnij do szatni dziewczyn! To jest ważne!- Krzyknąłem do telefonu i rozłączyłem się. Nicole zemdlała, po dwóch minutach pojawił się Liam. Zadzwonił po pogotowie i sprawdził jej puls. Po dziesięciu minutach pojawili się lekarze i wzięli Nathan'a i ją do karetki. Po kilku minutach byliśmy już w szpitalu.
______________
Sorry że taki krótki, ale jest podzielony na 3 części, więc każdy będzie taki krótki ;c Odpowiadajcie na ankietę ; d
środa, 20 lutego 2013
Jeju *o*
Dziękuję wam za 1113 wejść <33! Nawet nie wiecie jak się cieszę. Jutro, być może jeszcze dzisiaj dodam następny rozdział ;) Komentujcie proszę :c
niedziela, 10 lutego 2013
Rozdział IV
#Oczami Nicole
Wstałam, ubrałam się i umalowałam. Zeszłam na dół, kierując się w stronę kuchni. Zegar ścienny wskazywał dopiero 6:30, więc nie miałam się kogo spodziewać o tej godzinie, jednak się myliłam. W kuchni siedział Niall bawiąc się łyżeczką w swojej herbacie. Podeszłam do niego od tyłu i pocałowałam go w policzek.
~ Hej kochanie. Jak się spało?- Zapytał wkładając kubek do zmywarki ~ Chcesz coś do jedzenia?
~ Nawet dobrze, nie dziękuję. Ciekawi mnie, skąd Daniel miał mój numer- powiedziałam siadając na blacie i pijąc sok pomarańczowy.
~ Nie wiem, ale jak go dzisiaj spotkam, to mu nogi z dupy powyrywam. Nikt nie będzie przystawiał się do mojej dziewczyny!- powiedział ze złością w głosie. Nie miałam siły na droczenie się z nim, więc zsiadłam z blatu i poszłam po torbę.
~ Idziemy?- Zapytałam go z nadzieją że powie tak.
~ Kotku, nie możemy, musimy poczekać na nich- powiedział ze smutkiem w głosie. Wiedziałam że też chciałby iść ze mną sam na sam, ale Li by mu tego nie darował. W końcu królewicze zeszli na dół już po ubierani. Zadzwoniła Darcy.
~ Hej pączku, jedziemy razem do szkoły?- Zapytała wkurzona, nie byłam pewna czy chodziło o coś związanego ze mną, ale bardzo chciałam się dowiedzieć.
~ Jasne. Za 20 minut na przystanku?- Zapytałam wkładając do torby piórnik i zeszyt od plastyki.
~ Tak. To do zobaczenia- Powiedziała i się rozłączyła. Poczułam jak ktoś kładzie ręce na mojej talii. Od razu je rozpoznałam, były to ręce Niall'a.
~ Z kim gadałaś?- zapytał całując mnie delikatnie w policzek.
~ Tajemnica... Tylko cicho- powiedziałam dając mu buziaka w usta i kierując się w stronę kuchni.
~ Mam być zazdrosny?!- Zapytał podchodząc do mnie i robiąc udawanego focha.
~ Z Darcy debilu. Gotowi? Musimy być za 10 minut na przystanku, więc ruszać swoje wielmożne tyłki- powiedziałam wychodząc z kuchni i kierując się w stronę korytarza aby ubrać buty.
~ Już idziemy- powiedzieli jednocześnie. Po nie całych pięciu minutach byliśmy już na przystanku, gdzie z daleka zobaczyłam skuloną Darcy. Od razu do niej podbiegłam i przytuliłam ją.
~ Ej, mycha. Co się stało?- zapytałam głaszcząc ją po głowie.
~ Mój tata umarł- powiedziała patrząc na mnie
~ O mój boże, tak mi przykro- powiedziałam tuląc ją jeszcze mocniej niż w tedy.
~ I co teraz? Z kim będziesz mieszkać?- Zapytał Harry.
~ Nie wiem. Justin wyjeżdża, tak po prostu. Zostawia mnie samą. Co ja mam teraz zrobić?- Rozpłakała się na dobre. Musiałam coś poradzić.
~ Zamieszkasz z nami- powiedziałam do niej, ona tylko podniosła głowę i powiedziała
~ Serio? Na prawdę? Och dziękuję!- powiedziała i rzuciła się na mnie. Akurat podjechał autobus, więc weszliśmy i usiedliśmy na samym końcu autobusu, gdy nagle wszedł Nathan. Spojrzał się na mnie i usiadł na początku. Szybko dotarliśmy do szkoły. Miałam dzisiaj tylko 5 lekcji, więc nie musiałam się przejmować. Przed wejściem do szkoły Niall zobaczył Daniela. Jako pierwszy rzucił się do wyjścia, gdy już z niego wyszedł, rzucił plecak na ziemię i podbiegł do niego. Chwycił za koszulkę i zaczął
~ Jeszcze raz kurwa napiszesz do Nicole takiego sms'a, to ci nogi z dupy powyrywam, zrozumiałeś?!- krzyknął tak, że wszystkie oczy skierowane były na niego.
~ Niall nie!- Krzyknęłam biegnąc do niego ~ On nie jest tego wart- powiedziałam cała zdyszana łapiąc go za ramię.
~ Nikki, ja nie pozwolę żeby jakiś dupek pisał do ciebie takie teksty- nie miałam siły więc poprosiłam
~ Niall, chodź proszę- powiedziałam błagalnym tonem. Puścił go, podałam mu plecak i weszliśmy do szkoły. Zaczęła się pierwsza lekcja. Jak zwykle siedziałam z Nathan'em. Przez wszystkie lekcje patrzył na mnie kątem oka, lecz jak ja na niego spojrzałam, od razu kierował wzrok na tablicę. Wreszcie ostatnia lekcja, WF. Poszłaś do szafki, nagle poczułam lekcje Niall'a na twojej talii.
~ Niall, proszę cię. To moja ostatnia lekcja- powiedziałam zamykając szafkę i odwracając się w jego stronę.
~ Ale ja już tęsknię- złożył na moich ustach słodki pocałunek. Zabrzmiał dzwonek, więc pędem pobiegłam do szatni. Ubrałam się w mój strój do ćwiczeń i weszłam na salę. Po całej godzinie ćwiczeń zmęczona weszłam do szatni, gdy wszystkie dziewczyny wyszły, ja kończyłam się przebierać.
~ Idziesz Nikki?- zapytała Darcy, stojąc w drzwiach.
~ Idź do chłopaków, ja zaraz dojdę- powiedziałam zakładając buty. Darcy powiedziała tylko 'ok' i poszła. Siedziałam jeszcze chwilę w szatni i wstałam. Chowając wszystkie rzeczy do torby, poczułam lekki dotyk na moich biodrach. Od razu wiedziałam że to nie dotyk Niall'a, więc spanikowałam. Bałam się, cholernie się bałam.
~ Kim jesteś?- Zapytałam przerażona.
~ Czemu nie było cię w tedy w parku?- Zapytał mnie ten ktoś.
~ Kim jesteś?- Jednak ja nie dawałam za wygraną.
~ Byłaś nie grzeczna. Nie posłuchałaś się, więc musisz ponieść karę- Momentalnie zachciało mi się płakać. Bałam się że mi coś zrobi.
~ Czego ty ode mnie chcesz?!- Zapytałam uniesionym głosem.
~ Ciebie. Chcę żebyś była już zawsze moja- powiedział całując mnie po szyi. Skorzystałam z okazji i obróciłam się. Nie mogłam uwierzyć, tą osobą był...
_______
Muszę trzymać was w napięciu ; d Komentujcie, proszę! lavelly
poniedziałek, 4 lutego 2013
Rozdział II
~ Nicole, słabo ci się zrobiło. Zawiozłem cię do szpitala, bo nie wiedziałem co ci się stało- powiedział z przejęciem.
~ Wielkie rzeczy- powiedziałam wywracając oczami. ~ Gdzie masz tych swoich kolegów- zapytałam odwracając głowę w stronę okna.
~ Są w domu. Chcesz coś, może przywieźć ci coś z domu?- Zapytał wstając.
~ Nie dzięki-powiedziałam patrząc w ekran mojego iPhone'a. Miałam 20 nie odebranych połączeń od Nathan'a i jedno od... Niall'a? Gdy Liam wyszedł postanowiłam zadzwonić do Nathan'a.
~ Hej Nathan.
~ Hej Nikki.
~ Wielkie rzeczy- powiedziałam wywracając oczami. ~ Gdzie masz tych swoich kolegów- zapytałam odwracając głowę w stronę okna.
~ Są w domu. Chcesz coś, może przywieźć ci coś z domu?- Zapytał wstając.
~ Nie dzięki-powiedziałam patrząc w ekran mojego iPhone'a. Miałam 20 nie odebranych połączeń od Nathan'a i jedno od... Niall'a? Gdy Liam wyszedł postanowiłam zadzwonić do Nathan'a.
~ Hej Nathan.
~ Hej Nikki.
~ Masz może czas?- Zapytałam z nadzieją, że powie tak.
~ Dla ciebie zawsze- Po tych słowach odetchnęłam z ulgą.
~ Przyjedziesz do mnie do szpitala?
~ Jasne, a co ci się stało? Twój brat nie będzie zły?
~ Nie ma go tu. To jak?- Znów miałam nadzieję że powie tak.
~ Jasne będę za 10 minut.
~ To pa- rozłączyłam się i chciałam iść do łazienki, ale nie mogłam się podnieść. Wszystko mnie strasznie bolało. Rzeczywiście, po 10 minutach przyjechał Nathan.
~ Hej- przywitaliśmy się buziakiem w policzek
~ Co tam? Jak się czujesz?- zapytał siadając na krześle.
~ Chujowo. Nie mogę wstać, nie mogę chodzić. Nawet usiąść nie mogę- powiedziałam próbując ponownie wstać. Sprawdziły się jednak moje najgorsze obawy, przyjechał Liam z resztą debili.
~ O nie- powiedziałam wskazując na drzwi.
~ O kurwa- powiedział odwracając głowę w stronę drzwi i z powrotem na mnie.
~ Hej Ni... Co on tu robi?- Zapytał Liam ze złością w głosie.
~ Nie twój interes- powiedziałam dość chamsko do niego. Nigdy tak do niego nie mówiłam.
~ Nicole, mówiłem ci już to nie jest chłopak dla ciebie- powiedział podchodząc do mojego łóżka.
~ Zwolnij trochę. Nie jesteśmy parą, tylko przyjaciółmi- powiedział Nathan wstając.
~ O kurwa- zamruczałam pod nosem.
~ Wyjdź stąd- powiedział Liam, dość cierpliwie ale spuszczał głowę w dół.
~ Nie, on nie wyjdzie. Jeśli ci coś nie pasuje, to sam wyjdź- powiedziałam już na maksa wkurzona na niego. Przecież Nathan nic mi nie zrobił, to czego on się czepiał?!
~ Nie odzywaj się tak do mnie- powiedział Li patrząc na mnie. Tego było już za wiele. Mimo tego że trudno było mi wstać, wstałam i wzięłam ubrania po czym skierowałam się do wyjścia.
~ Nikki, nie wychodź proszę cię- Powiedział Niall, chwytając mnie za nadgarstek. Wyrwałam mu się i wyszłam, poszłam od razu do toalety się ubrać. Ubrałam się w te ubrania i umalowałam, po czym wyszłam z łazienki i poszłam po telefon. Zadzwoniłam do Darcy.
~ Dla ciebie zawsze- Po tych słowach odetchnęłam z ulgą.
~ Przyjedziesz do mnie do szpitala?
~ Jasne, a co ci się stało? Twój brat nie będzie zły?
~ Nie ma go tu. To jak?- Znów miałam nadzieję że powie tak.
~ Jasne będę za 10 minut.
~ To pa- rozłączyłam się i chciałam iść do łazienki, ale nie mogłam się podnieść. Wszystko mnie strasznie bolało. Rzeczywiście, po 10 minutach przyjechał Nathan.
~ Hej- przywitaliśmy się buziakiem w policzek
~ Co tam? Jak się czujesz?- zapytał siadając na krześle.
~ Chujowo. Nie mogę wstać, nie mogę chodzić. Nawet usiąść nie mogę- powiedziałam próbując ponownie wstać. Sprawdziły się jednak moje najgorsze obawy, przyjechał Liam z resztą debili.
~ O nie- powiedziałam wskazując na drzwi.
~ O kurwa- powiedział odwracając głowę w stronę drzwi i z powrotem na mnie.
~ Hej Ni... Co on tu robi?- Zapytał Liam ze złością w głosie.
~ Nie twój interes- powiedziałam dość chamsko do niego. Nigdy tak do niego nie mówiłam.
~ Nicole, mówiłem ci już to nie jest chłopak dla ciebie- powiedział podchodząc do mojego łóżka.
~ Zwolnij trochę. Nie jesteśmy parą, tylko przyjaciółmi- powiedział Nathan wstając.
~ O kurwa- zamruczałam pod nosem.
~ Wyjdź stąd- powiedział Liam, dość cierpliwie ale spuszczał głowę w dół.
~ Nie, on nie wyjdzie. Jeśli ci coś nie pasuje, to sam wyjdź- powiedziałam już na maksa wkurzona na niego. Przecież Nathan nic mi nie zrobił, to czego on się czepiał?!
~ Nie odzywaj się tak do mnie- powiedział Li patrząc na mnie. Tego było już za wiele. Mimo tego że trudno było mi wstać, wstałam i wzięłam ubrania po czym skierowałam się do wyjścia.
~ Nikki, nie wychodź proszę cię- Powiedział Niall, chwytając mnie za nadgarstek. Wyrwałam mu się i wyszłam, poszłam od razu do toalety się ubrać. Ubrałam się w te ubrania i umalowałam, po czym wyszłam z łazienki i poszłam po telefon. Zadzwoniłam do Darcy.
~ Hej miśku, co tam? -zapytałam chowając resztę rzeczy do torby.
~ Hej drożdżówko, dobrze a tam?- Na tą drożdżówkę wybuchłam śmiechem.
~ Nic. Mam pytanie, możesz po mnie przyjechać i odwieźć do domu ze szpitala?
~ Jasne, za 10 minut będę- powiedziała i się rozłączyła. Postanowiłam napisać do Nathan'a.
"Hej Nathan, chciałam się zapytać czy nie pójdziesz z nami wieczorem do kina? xx" Gdy wysłałam tego sms'a weszła Darcy.
~ Hej- podeszła do mnie po czym mnie wyściskała.
~ Hej. Jedziemy? Chcę ci kogoś przedstawić wieczorem.
~ Jasne- Odpowiedziała mi.
Po 15 minutach byłyśmy pod moim domem.
~ To do wieczora- powiedziała posyłając mi buziaka
~ To na razie- odesłałam jej. Gdy weszłam do domu, wszystkie oczy utkwione były we mnie. Nie zwracając na to uwagi poszłam do swojego pokoju. Ledwo co zamknęłam drzwi, już ktoś pukał.
~ Można?- Od razu poznałam ten irlandzki akcent.
~ Czego chcesz?- zapytała jak zawsze, oschle.
~ Dlaczego ty mnie tak nie lubisz?- Zapytał prosto z mostu.
~ Chcesz wiedzieć dla czego?- Zapytałam krzyżując ręce na piersiach.
~ Tak. Chcę wiedzieć dla czego- powiedział pewnie. Na sto procent był przygotowany na to co mu mogę powiedzieć.
~ Zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki. Zachowujesz się jak jakiś dupek. Harry tak samo. I Jak ty cię lubić przez takie zachowanie?!- Walnęłam prosto z mostu. On nic nie powiedział tylko podszedł do mnie i chwycił mnie w talii. Spojrzałam mu w oczy i stało się to czego się najbardziej obawiałam. Pocałował mnie, ja tego nie chciałam, ale nie mogłam mu się wyrwać. Był za silny. Gdy skończył, odepchnęłam go.
~ Wyjdź stąd- powiedziałam siadając na parapecie.
~ Nie. Ja cię kocham Nicole. Nie rozumiesz tego?! Ciebie bym nigdy nie zranił, za bardzo cię kocham. Proszę cię, daj mi szansę- powiedział z nadzieją w oczach.
~ Niall wyjdź. Nie chcę na razie o tym rozmawiać- powiedziałam mu, chowając twarz w dłoniach. Nie mogłam się w nim zakochać, z tylu cudownych chłopaków na świecie zakochałam się właśnie w nim. Nie rozmyślałam nad tym dłużej, tylko poszłam spać.
#Oczami Niall'a
Kocham tylko Nicole, będę o nią walczyć. Nie poddam się tak łatwo.
#Oczami Nathan'a
Wiem, że z Nicole mieliśmy być tylko przyjaciółmi, ale ona jest piękna. Zakochałem się w niej. Jeśli Niall myśli że tak łatwo ją zdobędzie, to się myli. Na pewno będzie chciał ją tylko wykorzystać i zostawi ją jak szmatę. Ja na to nie pozwolę.
#Oczami Liam'a
~ Dlaczego ona się przyjaźni z tym Nathan'em? On nie jest dla niej. Przecież on ją przeleci i zostawi. Ona już dość przeszła i nie chcę żeby znów cierpiała. Nie pozwoliłbym na to- powiedziałem chłopakom w salonie.
~ Racja Li. Ale ona jest prawie dorosła, nie możesz za nią decydować- powiedział Harry.
~ Ale ja nie mogę, ona jest za wrażliwa. Tylko udaje twardą po stracie mamy- powiedziałem patrząc w podłogę. ~ Weźmiemy ją w trasę- powiedziałem stanowczo
~ Ona nie rozstanie się z Darcy- powiedział Harry
~ To ją też weźmiemy- powiedziałem patrząc w okno na krople deszczu spływające po szybie. Nie chcę żeby Nikki znów cierpiała, nie dopuszczę do tego.
No i mamy rozdział 2 : ) Jeśli chcecie dalej, muszą być 3 koment : )) lavelly
~ Hej drożdżówko, dobrze a tam?- Na tą drożdżówkę wybuchłam śmiechem.
~ Nic. Mam pytanie, możesz po mnie przyjechać i odwieźć do domu ze szpitala?
~ Jasne, za 10 minut będę- powiedziała i się rozłączyła. Postanowiłam napisać do Nathan'a.
"Hej Nathan, chciałam się zapytać czy nie pójdziesz z nami wieczorem do kina? xx" Gdy wysłałam tego sms'a weszła Darcy.
~ Hej- podeszła do mnie po czym mnie wyściskała.
~ Hej. Jedziemy? Chcę ci kogoś przedstawić wieczorem.
~ Jasne- Odpowiedziała mi.
Po 15 minutach byłyśmy pod moim domem.
~ To do wieczora- powiedziała posyłając mi buziaka
~ To na razie- odesłałam jej. Gdy weszłam do domu, wszystkie oczy utkwione były we mnie. Nie zwracając na to uwagi poszłam do swojego pokoju. Ledwo co zamknęłam drzwi, już ktoś pukał.
~ Można?- Od razu poznałam ten irlandzki akcent.
~ Czego chcesz?- zapytała jak zawsze, oschle.
~ Dlaczego ty mnie tak nie lubisz?- Zapytał prosto z mostu.
~ Chcesz wiedzieć dla czego?- Zapytałam krzyżując ręce na piersiach.
~ Tak. Chcę wiedzieć dla czego- powiedział pewnie. Na sto procent był przygotowany na to co mu mogę powiedzieć.
~ Zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki. Zachowujesz się jak jakiś dupek. Harry tak samo. I Jak ty cię lubić przez takie zachowanie?!- Walnęłam prosto z mostu. On nic nie powiedział tylko podszedł do mnie i chwycił mnie w talii. Spojrzałam mu w oczy i stało się to czego się najbardziej obawiałam. Pocałował mnie, ja tego nie chciałam, ale nie mogłam mu się wyrwać. Był za silny. Gdy skończył, odepchnęłam go.
~ Wyjdź stąd- powiedziałam siadając na parapecie.
~ Nie. Ja cię kocham Nicole. Nie rozumiesz tego?! Ciebie bym nigdy nie zranił, za bardzo cię kocham. Proszę cię, daj mi szansę- powiedział z nadzieją w oczach.
~ Niall wyjdź. Nie chcę na razie o tym rozmawiać- powiedziałam mu, chowając twarz w dłoniach. Nie mogłam się w nim zakochać, z tylu cudownych chłopaków na świecie zakochałam się właśnie w nim. Nie rozmyślałam nad tym dłużej, tylko poszłam spać.
#Oczami Niall'a
Kocham tylko Nicole, będę o nią walczyć. Nie poddam się tak łatwo.
#Oczami Nathan'a
Wiem, że z Nicole mieliśmy być tylko przyjaciółmi, ale ona jest piękna. Zakochałem się w niej. Jeśli Niall myśli że tak łatwo ją zdobędzie, to się myli. Na pewno będzie chciał ją tylko wykorzystać i zostawi ją jak szmatę. Ja na to nie pozwolę.
#Oczami Liam'a
~ Dlaczego ona się przyjaźni z tym Nathan'em? On nie jest dla niej. Przecież on ją przeleci i zostawi. Ona już dość przeszła i nie chcę żeby znów cierpiała. Nie pozwoliłbym na to- powiedziałem chłopakom w salonie.
~ Racja Li. Ale ona jest prawie dorosła, nie możesz za nią decydować- powiedział Harry.
~ Ale ja nie mogę, ona jest za wrażliwa. Tylko udaje twardą po stracie mamy- powiedziałem patrząc w podłogę. ~ Weźmiemy ją w trasę- powiedziałem stanowczo
~ Ona nie rozstanie się z Darcy- powiedział Harry
~ To ją też weźmiemy- powiedziałem patrząc w okno na krople deszczu spływające po szybie. Nie chcę żeby Nikki znów cierpiała, nie dopuszczę do tego.
No i mamy rozdział 2 : ) Jeśli chcecie dalej, muszą być 3 koment : )) lavelly
niedziela, 3 lutego 2013
Rozdział I
Przepraszam was, za to że nie dodawałam rozdziałów, ale mam strasznie dużo na głowie :c
______________
#Oczami Nicole
Poniedziałek, trzeba iść do szkoły. Nienawidziłam tej budy, same szczeniaki i dupki. Mimo tego, że mój brat tak samo jak ja, chodził do tej samej szkoły, mieszkałam z nim i z tymi jego kolegami. To było strasznie irytujące, bo mieszkać z 5 niezupełnie dorosłych chłopaków, to nie mogłam swobodnie w nim przebywać. Lubiłam Zayn'a i Louis'a, ale szczególnie chamska byłam dla Niall'a i Harry'ego. Nienawidziłam ich od kiedy ich poznałam. Wstałam z łóżka, ubrałam się i umalowałam, po czym spakowałam torbę i zeszłam na dół coś zjeść. Ku mojemu zaskoczeniu w kuchni siedział Niall, przeszłam koło niego obojętnie, i wzięłam się za robinie jajecznicy.
~ Może byś mi śniadanko zrobiła?- Zapytał mnie Niall, a ja prychnęłam.
~ Chyba cię pojebało- Powiedziałam mu z chytrym uśmiechem.
Nic już nie powiedział, tylko usiadł przy stole z nosem utkwionym w książce od Historii. Była dopiero 6:30 więc miałam jeszcze czas żeby sobie wszystko przypomnieć. Gdy zaczęłam jeść i otworzyłam moją postrzępioną książkę, Niall zaczął
~ Przepytasz mnie?- Ja nawet nie spojrzałam w jego stronę.
~ Nie, nie przepytam cię- odpowiedziałam mu sucho i dość chamsko, ale mi to nie przeszkadza.
~ Dlaczego ty jesteś dla mnie taka chamska?!- Zapytał patrząc na mnie zamykając książkę.
~ Bo cię nie lubię, nie rozumiesz?- Powiedziała bardzo oschle, wzięłam talerz i włożyłam do zmywarki, po czym skierowałam się w stronę drzwi.
~ Nie możesz iść sama, Liam ci zabronił- Powiedział z iskierkami... troski? Nie, musiało mi się przewidzieć.
~ Trudno, i tak jest już 7:10- Od razu otworzyłam drzwi i wyszłam. Postanowiłam iść poczekać na autobus. Spojrzałam na rozkład, iż stwierdziłam że mam jeszcze 20 minut, to posłucham muzyki. Nie spodziewanie przybiegł Liam, cały zdyszany.
~ Co ty tu robisz?- Zapytałam wyjmując słuchawki z uszu i chowając do torby.
~ Przybiegłem po ciebie. Nie będziesz jeździła sama do szkoły. Chodź już- powiedział chwytając mnie za rękaw.
~ Ja nigdzie nie idę- powiedziałam wyrywając mu się z uścisku.
~ Idziesz. Jestem twoim starszym bratem, i masz się mnie słuchać, jasne?- powiedział, po czym ja tylko prychnęłam. Dalej tam siedziałam, po czym Liam usiadł koło mnie i zaczął z kimś pisać. Po nie całych 5 minutach przyszła reszta zespołu, usadowiła się koło ciebie i Liam'a, po czym Liam powiedział
~ Jedziemy z tobą autobusem, bo samej cię nie puszczę- powiedział wpatrując się w ziemię.
~ Ale dlaczego?!- prawie krzyknęłam ~ Dlaczego nie mogę iść sama do szkoły?! Nie mam 5 lat, żebyś mnie odprowadzał jak do przedszkola! Nawet do sklepu sama iść nie mogę- odruchowo wstałam w tym momencie.
~ Bo do naszej klasy będzie chodzić Nathan Sykes z The Wanted, już nie raz go widziałem w sklepach, nie raz na naszej ulicy. Prawdo podobnie tu mieszka, poza tym, widać jak on na ciebie patrzy- powiedział powoli Louis patrząc na Liam'a to na mnie.
~ No i co w związku z tym?- powiedziałam bardzo zdziwiona tym co powiedział Louis. Już otwierał usta żeby coś powiedzieć, ale podjechał autobus. Od razu weszłam, autobus nie był jeszcze pełny, ale żeby nie siedzieć koło któregoś z tych pięciu kretynów, usiadłam koło chłopaka z włosami podniesionymi do góry, gdy Liam go zobaczył stanął jak osłupiały. Wskazał palcem na miejsce, na którym siedziałam ja i ten chłopak, i reszta też stanęła jak osłupiała, a najbardziej Niall, co mnie bardzo zdziwiło.
~ Boże, ona siedzi z tym kretynem- powiedział Zayn, tak cicho żeby nie usłyszał, za to ja usłyszałam i stwierdziłam, żeby zrobić im na złość, za kumpluję się z Nathan'em. Wiedziałam że od jakiegoś czasu prowadzą wojnę z TW, ale ja nie miałam zdania na ten temat, to nie był mój problem.
~ Cześć, jestem Nicole a ty?-zapytałam siadając twarzą do niego.
~ Nathan. Miło mi- powiedział po czym podał mi rękę, uścisnęłam ją i spojrzałam na Liam'a. Przez resztę drogi rozmawiało mi się z nim bardzo dobrze, więc od razu pomyślałam że to początek naszej przyjaźni. W szkole okazało się że nauczycielka przyznała mu szafkę obok mojej. Jadłam z nim obiad i siedziałam w ławce na wszystkich lekcjach. Nie podobało się to Liam'owi, ale nie chciałam spędzać czasu na przerwach z tymi debilami. Chciałam przedstawić Nathan'a Darcy, ale ku mojemu zaskoczeniu nie było jej w ogóle w szkole. Postanowiłam iść z Nathanem do niej po lekcjach. Gdy już siedzieliśmy w autobusie, przypomniało mi się że pojechała na turniej siatkówki, ja nie mogłam jechać bo nie dawno miałam skręcony nadgarstek. Umówiłam się z nim dzisiaj na 16 na wspólne odrabianie lekcji. Pożegnałam się z nim na przystanku buziakiem w policzek. Akurat wychodzili chłopacy, gdy Liam to zobaczył od razu zrobił wielką awanturę.
~ Ty gnoju! Odsuń się od mojej siostry-krzyknął odciągając mnie na bok. Nathan stanął z nim twarzą w twarz.
~ O co ci chodzi?!- Zapytał Nathan z miną typu 'WTF?!'
~ Jeśli jeszcze raz ją tkniesz, to ci nogi z dupy powyrywam-Powiedział Liam groźnym wzrokiem. W tamtej chwili pomyślałam że dobrze że dał mi skypa i numer telefonu. Patrzyłam na niego, on na mnie też, szeptałam tak cicho, żeby chociaż zobaczył że mówię "Przepraszam". On tylko kiwnął lekko głową w moją stronę. Rozeszliśmy się do domów. Liam jeszcze kipał ze złości, ale dla czego? Przecież nic nie zrobiłam. Gdy weszliśmy do domu, od razu pobiegłam do swojego pokoju. Rozpłakałam się jak dziecko. W tamtej chwili potrzebna była mi mama. Ktoś zapukał do mojego pokoju, tym kimś był mój braciszek.
~ Wyjdź stąd- powiedziałam siedząc na parapecie i patrząc w okno.
~ Chcę z tobą porozmawiać- powiedział zamykając drzwi.
~ Ale ja z tobą nie chcę- powiedziałam nadal patrząc się w okno.
~ Nikki, zrozum. To nie jest chłopak dla ciebie-powiedział siadając na łóżku.
~ TO NIE JEST MÓJ CHŁOPAK!- Krzyknęłam na cały dom ~ Nie rozumiesz! Jak tylko chcę gdzieś iść, to nie! Nawet do szkoły sama iść nie mogę! Może będziesz za mną chodził do łazienki, żeby mi się nic nie stało?!- Krzyknęłam, po czym widziałam tylko ciemność przed oczami. Obudziłam się w szpitalu, nie wiedziałam co się stało. Na krześle obok mojego łóżka siedział Liam, z rękoma opartymi o kolana i głową spuszczoną w dół. Chciałam się podnieść, ale nie mogłam, nie wiem co się stało.
~ Nicole!-Krzyknął i rzucił się na mnie.
~ Co się stało?- zapytałam znów próbując wstać. Jednak bez skutku...
______________
#Oczami Nicole
Poniedziałek, trzeba iść do szkoły. Nienawidziłam tej budy, same szczeniaki i dupki. Mimo tego, że mój brat tak samo jak ja, chodził do tej samej szkoły, mieszkałam z nim i z tymi jego kolegami. To było strasznie irytujące, bo mieszkać z 5 niezupełnie dorosłych chłopaków, to nie mogłam swobodnie w nim przebywać. Lubiłam Zayn'a i Louis'a, ale szczególnie chamska byłam dla Niall'a i Harry'ego. Nienawidziłam ich od kiedy ich poznałam. Wstałam z łóżka, ubrałam się i umalowałam, po czym spakowałam torbę i zeszłam na dół coś zjeść. Ku mojemu zaskoczeniu w kuchni siedział Niall, przeszłam koło niego obojętnie, i wzięłam się za robinie jajecznicy.
~ Może byś mi śniadanko zrobiła?- Zapytał mnie Niall, a ja prychnęłam.
~ Chyba cię pojebało- Powiedziałam mu z chytrym uśmiechem.
Nic już nie powiedział, tylko usiadł przy stole z nosem utkwionym w książce od Historii. Była dopiero 6:30 więc miałam jeszcze czas żeby sobie wszystko przypomnieć. Gdy zaczęłam jeść i otworzyłam moją postrzępioną książkę, Niall zaczął
~ Przepytasz mnie?- Ja nawet nie spojrzałam w jego stronę.
~ Nie, nie przepytam cię- odpowiedziałam mu sucho i dość chamsko, ale mi to nie przeszkadza.
~ Dlaczego ty jesteś dla mnie taka chamska?!- Zapytał patrząc na mnie zamykając książkę.
~ Bo cię nie lubię, nie rozumiesz?- Powiedziała bardzo oschle, wzięłam talerz i włożyłam do zmywarki, po czym skierowałam się w stronę drzwi.
~ Nie możesz iść sama, Liam ci zabronił- Powiedział z iskierkami... troski? Nie, musiało mi się przewidzieć.
~ Trudno, i tak jest już 7:10- Od razu otworzyłam drzwi i wyszłam. Postanowiłam iść poczekać na autobus. Spojrzałam na rozkład, iż stwierdziłam że mam jeszcze 20 minut, to posłucham muzyki. Nie spodziewanie przybiegł Liam, cały zdyszany.
~ Co ty tu robisz?- Zapytałam wyjmując słuchawki z uszu i chowając do torby.
~ Przybiegłem po ciebie. Nie będziesz jeździła sama do szkoły. Chodź już- powiedział chwytając mnie za rękaw.
~ Ja nigdzie nie idę- powiedziałam wyrywając mu się z uścisku.
~ Idziesz. Jestem twoim starszym bratem, i masz się mnie słuchać, jasne?- powiedział, po czym ja tylko prychnęłam. Dalej tam siedziałam, po czym Liam usiadł koło mnie i zaczął z kimś pisać. Po nie całych 5 minutach przyszła reszta zespołu, usadowiła się koło ciebie i Liam'a, po czym Liam powiedział
~ Jedziemy z tobą autobusem, bo samej cię nie puszczę- powiedział wpatrując się w ziemię.
~ Ale dlaczego?!- prawie krzyknęłam ~ Dlaczego nie mogę iść sama do szkoły?! Nie mam 5 lat, żebyś mnie odprowadzał jak do przedszkola! Nawet do sklepu sama iść nie mogę- odruchowo wstałam w tym momencie.
~ Bo do naszej klasy będzie chodzić Nathan Sykes z The Wanted, już nie raz go widziałem w sklepach, nie raz na naszej ulicy. Prawdo podobnie tu mieszka, poza tym, widać jak on na ciebie patrzy- powiedział powoli Louis patrząc na Liam'a to na mnie.
~ No i co w związku z tym?- powiedziałam bardzo zdziwiona tym co powiedział Louis. Już otwierał usta żeby coś powiedzieć, ale podjechał autobus. Od razu weszłam, autobus nie był jeszcze pełny, ale żeby nie siedzieć koło któregoś z tych pięciu kretynów, usiadłam koło chłopaka z włosami podniesionymi do góry, gdy Liam go zobaczył stanął jak osłupiały. Wskazał palcem na miejsce, na którym siedziałam ja i ten chłopak, i reszta też stanęła jak osłupiała, a najbardziej Niall, co mnie bardzo zdziwiło.
~ Boże, ona siedzi z tym kretynem- powiedział Zayn, tak cicho żeby nie usłyszał, za to ja usłyszałam i stwierdziłam, żeby zrobić im na złość, za kumpluję się z Nathan'em. Wiedziałam że od jakiegoś czasu prowadzą wojnę z TW, ale ja nie miałam zdania na ten temat, to nie był mój problem.
~ Cześć, jestem Nicole a ty?-zapytałam siadając twarzą do niego.
~ Nathan. Miło mi- powiedział po czym podał mi rękę, uścisnęłam ją i spojrzałam na Liam'a. Przez resztę drogi rozmawiało mi się z nim bardzo dobrze, więc od razu pomyślałam że to początek naszej przyjaźni. W szkole okazało się że nauczycielka przyznała mu szafkę obok mojej. Jadłam z nim obiad i siedziałam w ławce na wszystkich lekcjach. Nie podobało się to Liam'owi, ale nie chciałam spędzać czasu na przerwach z tymi debilami. Chciałam przedstawić Nathan'a Darcy, ale ku mojemu zaskoczeniu nie było jej w ogóle w szkole. Postanowiłam iść z Nathanem do niej po lekcjach. Gdy już siedzieliśmy w autobusie, przypomniało mi się że pojechała na turniej siatkówki, ja nie mogłam jechać bo nie dawno miałam skręcony nadgarstek. Umówiłam się z nim dzisiaj na 16 na wspólne odrabianie lekcji. Pożegnałam się z nim na przystanku buziakiem w policzek. Akurat wychodzili chłopacy, gdy Liam to zobaczył od razu zrobił wielką awanturę.
~ Ty gnoju! Odsuń się od mojej siostry-krzyknął odciągając mnie na bok. Nathan stanął z nim twarzą w twarz.
~ O co ci chodzi?!- Zapytał Nathan z miną typu 'WTF?!'
~ Jeśli jeszcze raz ją tkniesz, to ci nogi z dupy powyrywam-Powiedział Liam groźnym wzrokiem. W tamtej chwili pomyślałam że dobrze że dał mi skypa i numer telefonu. Patrzyłam na niego, on na mnie też, szeptałam tak cicho, żeby chociaż zobaczył że mówię "Przepraszam". On tylko kiwnął lekko głową w moją stronę. Rozeszliśmy się do domów. Liam jeszcze kipał ze złości, ale dla czego? Przecież nic nie zrobiłam. Gdy weszliśmy do domu, od razu pobiegłam do swojego pokoju. Rozpłakałam się jak dziecko. W tamtej chwili potrzebna była mi mama. Ktoś zapukał do mojego pokoju, tym kimś był mój braciszek.
~ Wyjdź stąd- powiedziałam siedząc na parapecie i patrząc w okno.
~ Chcę z tobą porozmawiać- powiedział zamykając drzwi.
~ Ale ja z tobą nie chcę- powiedziałam nadal patrząc się w okno.
~ Nikki, zrozum. To nie jest chłopak dla ciebie-powiedział siadając na łóżku.
~ TO NIE JEST MÓJ CHŁOPAK!- Krzyknęłam na cały dom ~ Nie rozumiesz! Jak tylko chcę gdzieś iść, to nie! Nawet do szkoły sama iść nie mogę! Może będziesz za mną chodził do łazienki, żeby mi się nic nie stało?!- Krzyknęłam, po czym widziałam tylko ciemność przed oczami. Obudziłam się w szpitalu, nie wiedziałam co się stało. Na krześle obok mojego łóżka siedział Liam, z rękoma opartymi o kolana i głową spuszczoną w dół. Chciałam się podnieść, ale nie mogłam, nie wiem co się stało.
~ Nicole!-Krzyknął i rzucił się na mnie.
~ Co się stało?- zapytałam znów próbując wstać. Jednak bez skutku...
Subskrybuj:
Posty (Atom)